telewizjapiotrkow.pl

Przejazd tymczasowy przez budowany odcinek trasy A1 łączący gminę Grabca z Piotrkowem Trybunalskim już niebawem będzie zamknięty. Z tym od początku liczyli się mieszkańcy taki był plan, że w połowie tego roku przejazd będzie zlikwidowany - jednak jego zamknięcie miało odbyć się w momencie uruchomienia nowego wiaduktu w ulicy Wojska Polskiego. Zamknięcie i otwarcie jednak nie zbiegnie się w czasie - wszystkiemu winna panująca pandemia. Przypomnijmy na czas budowy A1 nie było planów, by ten przejazd między gminą Grabica a Piotrkowem powstał. Wywalczyli go sobie sami mieszkańcy. Podczas fali protestów Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad wyłożyła dodatkowe pieniądze na jego budowę z zapewnieniem, że będzie on czynny do momentu oddania nowego wiaduktu na Wojska Polskiego. Wiadukt jest gotowy, ale nie będzie szybko oddany, natomiast szybko zamkną alternatywną przeprawę bo już 31 maja. Co takiego stało się że wykonawca i inwestor nie wywiązali się ze składanych obietnic o synchronizacji zamknięcia i otwarcia przejazdów? Wszystkiemu winny stan pandemii koronawirusa ta przerwała procedury administracyjne, które były już w toku. Na otwarcie wiaduktu trzeba poczekać, ale czekać nie można z zamknięciem tymczasowego przejazdu. Tu nie ma mowy o wydłużeniu jakichkolwiek terminów. Bo prace na tym odcinku drogi trzeba nadgonić tak by móc zakończyć wszelkie prace na nitce zachodniej i przełożyć ruch pod koniec roku. I tak mieszkańcom od czerwca do być może nawet końca lipca jako jedynym alternatywnym przejazdem pozostanie oddalone o kilkanaście kilometrów tymczasowe rondo na węźle Bełchatów. A tam sytuacja nie jest kolorowa - już teraz tworża się korki, gdy pojawią się tutaj kierowcy z Twardosławickiej będzie gorzej. Obecny stan rzeczy to nie jest żadna zła wola zaznacza GDDKiA i obiecuje jeśli wszystkie procedury zostaną zachowane nie będzie żadnej zwłoki z otwarciem wiaduktu to może nastąpić z dnia na dzień a nawet w 15 minut po uzyskaniu ostatniego dokumentu.