Dzik jest dziki, dzik był w mieście
Opublikowano: 18-04-2019
Czego szukał - nie wiadomo, domniemywać można, że czegoś na ząb. A że okres przedświąteczny to być może zapachy go skusiły. Najpierw dzik nieproszony wpadł na jedną z posesji – tam jednak mu się nie spodobało i ruszył dalej. Swoją wędrówkę zakończył na terenie cmentarza wojennego. Tam chodził czegoś szukał, kopał i rył pyskiem. Nieproszonego gościa trzeba było z terenu cmentarza usunąć – to nie miejsce dla leśnych zwierząt. Od godziny 11 na terenie cmentarza trwała obława na leśne zwierze, które nie dawało się ustrzelić ze strzelby ze środkiem usypiającym. Oddać celny strzał udało się po kilku próbach.