Gdzie jest zima.... ?
Opublikowano: 25-01-2014
Zima w tym roku nie rozpieszcza tych co lubią sporty na białym puchu. W Piotrkowie jednym miejscem, gdzie nieco zimy można „zażyć” w środku mało śnieżnej zimy jest miejska ślizgawka. A i teraz w czasie ferii przeżywa prawdziwe oblężenie. Miłośników jazdy na lodzie w wolny od szkoły czas jest wielu - zarówno tych co dopiero uczą się szaleństwa na tafli jak i tych, którym na lodzie już idzie gładko.
Zima i ostatnie dość srogie mrozy nie odstraszają miłośników jazdy na łyżwach, a i cena - nie mrozi a zachęca – w ferie to tylko 2 złote od młodzieży do 19 roku życia.
Kuszą również nowości. Miejskie lodowisko wzbogaciło się o 55 par nowych łyżew, kilka sztuk kasków oraz dwie pandy – nie, nie – nie do przytulania a do nauki jazdy na lodzie.
Piotrków kawałek zimy w środku miasta ma już od kilku miesięcy. Natomiast na Górze Kamieńska do tej pory zimy nie było. Otwarcie 10 sezonu narciarskiego przeciągało się z powodu braku zimy. Obecna aura pozwoliła wreszcie na rozpoczęcie naśnieżania stoku. Produkcja białego puchu jest w toku ...
Od wtorku Góra Kamieńsk wygląda tak jakby trwała na niej burza śnieżna. To nie zasługa matki natury. Śnieżne opady wywołują maszyny. Do produkcji białego puchu zaangażowano 9 armatek śnieżnych i 12 lanc. Sprzęt daje z siebie 100 % normy, bo wydajności sprzyja wilgotność oraz temperatura powietrza. Sprzyja też struktura sztucznego śniegu - ten wyprodukowany jest bardzo wytrzymały.
- Śnieg ma szansę dłużej przetrwać dłużej przy wyższej temperaturze niż ten naturalny – wyjaśnia Janusz Paduch, kierownik OSiR Góra Kamieńsk. - Zresztą państwo pamiętacie w zeszłym roku 110 dni stok był otwarty. Mamy nadzieję, że w tym roku też ten śnieg wytrzyma jak najdłużej.
W ciągu godziny każda z maszyn jest w stanie wyprodukować około 15 metrów sześciennych śniegu. Obecnie sztuczny puch pokrywa trasy numer 1 i 3. Biorąc pod uwagę prognozy pogody to zima w Kamieńsku będzie a sezon – i tu będą dobre wieści – rozpocznie się już w poniedziałek (27.01). Z tego cieszą się nie tylko narciarze, ale choćby pracownicy wypożyczalni nart. Za naśnieżenie stoku kciuki trzymają również pracownicy okolicznej gastronomii – którzy na braku śniegu tracili. Bo, gdy na górze brak białego puchu to i lokale świecą pustkami.
W sobotę w nocy zakończy się naśnieżanie stoku. W niedzielę na górę wyjadą ratraki by ubić to co wyprodukowały armatki śnieżne.