Misterium nocą
Opublikowano: 12-04-2014
Jest jedną z form przygotowania do Wielkanocy. Ale jak się okazuję Drogę Krzyżową można przeżywać nie tylko w kościelnej ławce czy też podczas inscenizowanych misteriów na ulicach miast. Drogę Krzyżową można przeżyć w drodze. W tym roku po raz pierwszy w Piotrkowie można było wziąć udział w całonocnej Ekstremalnej Drodze Krzyżowej. Jej trasa licząca 42 kilometry wiodła do Paradyża. Z Piotrkowa wyszli w piątek o 20 w Paradyżu pojawili się w sobotę po godzinie 6 rano.
Wczoraj wieczorem wierni z Piotrkowa stacje drogi krzyżowej odprawianej w kościele zamienili na przeżywanie misterium męki pańskiej w drodze. Ekstremalna Droga Krzyżowa dla nich to przeżycie, nadzieje i obawy oraz zmierzenie się z czymś nowym.
- Zastanawiam się czy podołam i przede wszystkim zastanawiam się czy będzie to tylko wysiłek fizyczny czy coś więcej - mówił Jarosław.
Do tej Drogi Krzyżowej trzeba było się przygotować nie tylko duchowo. Trasa z Piotrkowa do Paradyża licząca 42 kilometry pod osłoną nocy to prawdziwe wyzwanie. Ale nie chodzi wyłącznie o odległość, niewyspanie, chłód i zmęczenie. Podczas drogi obowiązuje zasada milczenia. Każdy z nich zdany był wyłącznie na siebie i na własne siły. Nie ma przewodnika – trasę odczytują z map. Tak walczą ze swoimi słabościami a przez nie przeżywają Mękę Pańską.
Po raz pierwszy Ekstremalna Droga Krzyżowa odbyła się w 2009 roku z inicjatywy ks. Jacka Stryczka, prezesa Stowarzyszenia Wiosna, znanego z akcji Szlachetna Paczka. Nowa forma przeżywania stacji Drogi Krzyżowej znalazła zwolenników.
- Dzisiaj już modne stają się nocne akcje. Mamy noc konfesjonałów, mamy nocne zwiedzanie muzeów, nocne zakupy w hipermarketach to czemu nie spróbować takiej nocnej modlitwy idąc w drodze niosąc swój krzyż - mówi Ks. Tomasz Estkowski.
Nocny marsz to nic innego jak danie sobie czasu na przemyślenia i spotkanie z Bogiem.
Ekstremalna Droga Krzyżowa odbędzie się w 23 Miastach w Polsce. Udział w Piotrkowskiej drodze wzięło 42 wiernych. W sumie w tym roku w ten sposób Misterium Męki Pańskiej przeżyje koło 2 tysięcy osób.