Protest, czy nagranie?
Opublikowano: 02-06-2020
We wtorek w samo południe pod budynkiem hali targowej zebrała się kilkunastoosobowa grupa kupców, handlujących na hali targowej. Na pierwszy rzut oka wydarzenie wyglądało na kolejny protest kupców. Tym bardziej, że przed mówiącymi stała taczka, przeznaczona dla prezydenta i dyrektora ZDiUM, nieodzowny atrybut protestujących. Po bliższym przyjrzeniu się zgromadzeniu, nie trudno było jednak odgadnąć, że owa "pikieta", to nagranie dla jednej z ogólnopolskich telewizji. Konkretnie dla Telewizji Polsat. Rozmówcy byli instruowani, na kogo mają patrzeć podczas wypowiedzi, czy gdzie mają stanąć. Padały też pytania, kto chce jeszcze coś powiedzieć. Ot, zwyczajna robota ekipy telewizyjnej. Produkcja programu w terenie. |Przedstawiciele kupców udzielali wywiadu, opowiadając o swoich problemach – o tym, że za dużo płacą za rezerwację, że urząd nie zwolnił ich z opłat w czasie pandemii, że nie zgadzają się na stawki za samochody, pozostawiane przy stoiskach i że "zapewne urząd chce się ich pozbyć". Niektórzy rozmówcy rozkręcali się tak bardzo, że ich zarzuty dotyczyły już nie tylko stawek, ale nawet.... braku nocnego oświetlenia miasta! Nie ma co ukrywać – taki rozmówca to miód na uszy dla dziennikarza, który chce mieć "mocny" materiał :) Warto tu wspomnieć, że nagranie Polsatu rejestrowali też przedstawiciele lokalnych piotrkowskich mediów, powiększając grupę zgromadzonych wokół nagrania. Przed kamerą telewizji Polsat stanęło też dwoje piotrkowskich radnych: Marlena Wężyk-Głowacka i Łukasz Janik. Ten ostatni rozpoczął swoją wypowiedź (na temat hali) od stwierdzenia, że w Piotrkowie jest najwyższy podatek od nieruchomości i są najdroższe bilety MZK...Nagranie z kupcami i nie-kupcami pod halą trwało kilkanaście minut. W pewnym momencie główny rozmówca pokazał do kamery petycję, którą kupcy mieli zanieść do prezydenta miasta, zastanawiając się przy tym, czy prezydent ich przyjmie i czy tym razem "też dostaną krówki, jak przed wyborami". Na pytanie dziennikarki prowadzącej nagranie "czy jeśli opłaty nie zostaną obniżone, to będą płacić?" odkrzyknął: "zablokujemy cały urząd miasta!" i z tak optymistycznym, iście aktorskim zacięciem, spod budynku hali targowej powiódł całą ekipę pod Urząd Miasta. (W tym momencie głównemu rozmówcy ekipa telewizyjna przypięła mikrofon bezprzewodowy, aby dobrze nagrał się głos, kiedy wejdą do środka. Standardowa procedura, jeśli chce się mieć dobrze nagrany dźwięk) Do trzech przedstawicieli kupców, którzy weszli do przedsionka UM z petycją, wyszedł pracownik Biura Prasowego UM, który poinformował, że zgodnie z obowiązującymi zasadami epidemicznymi, petycję należy złożyć do skrzynki podawczej, a prezydent miasta zapozna się z nią i odpowie kupcom w najbliższym możliwym terminie. Warto dodać, że parking przed Urzędem Miasta zabezpieczony został przez policję, która kilkakrotnie informowała przez megafon, że kilkunastoosobowe zgromadzenie jest nielegalne i wzywała do rozejścia się. Po kolejnym komunikacie grupa rzeczywiście się rozeszła. Tymczasem trzej przedstawiciele kupców wyszli z UM i przed kamerą Polsatu ubolewali, że nie wyszedł do nich prezydent, a jedynie rzecznik. Część nagrania z udziałem kupców została zakończona. Głównemu rozmówcy odpięty został bezprzewodowy mikrofon. Zadowolony z występu spytał jeszcze ekipę, czy było "dobrze?",a po uzyskaniu pozytywnej odpowiedzi odszedł w stronę hali targowej. Oto i cały "protest kupców", o którym rozpisały się kilkanaście minut później niektóre lokalne media.... I całkiem możliwe, że właśnie od nich uczestnicy dzisiejszego nagrania dowiedzieli się, że oto na hali w samo południe odbył się kolejny protest.