Rok w zawieszeniu dla znanego dziennikarza
Opublikowano: 31-03-2021
Winny jazdy po pijanemu, uwolniony od zarzutu sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym. We wtorek w południe zakończyła się sprawa sądowa dziennikarza Kamila Durczoka, który w 2019 roku jadąc pod wpływem alkoholu spowodował kolizję na trasie A1. Kara to 1 rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata.
Zasądzona kara 1 roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata to tylko jedna ze składowych kary wymierzonej przez sąd. Na dziennikarza Kamila Durczoka a dodajmy nie obecnego wczoraj na sali sądowej nałożono pięcioletni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. Kara ma też wymiar finansowy w postaci: 30 tysięcy złotych na Fundusz Sprawiedliwości, 3 tysiące złotych grzywny i ponad 12 tysięcy pokrycia kosztów postępowania. Sędzia Małgorzata Krupska – Świstak długo podczas ustnego uzasadnienia wyroku wyjaśniała dlaczego w tym przypadku nie można było uznać winy oskarżonego, że podczas wypadku w lipcu 2019 roku na remontowanym odcinku trasy A1 pod Piotrkowem Trybunalskim doprowadzając do kolizji z pachołkiem oddzielającym pas ruchu sprowadził bezpośrednie niebezpieczeństwo katastrofy w ruchu lądowym.
Jak podkreśliła sędzia, opinie biegłych zgromadzone, jak na takie zdarzenie w wyjątkowej ilości 5 sztuk niezależnych ekspertyz ... w efekcie wszystkie one udowadniały tylko brak przesłanek do postawienia zarzutu sprowadzenie niebezpieczeństwa katastrofy – zamiast uprawdopodabniać ten czyn. Natomiast nie było najmniejszych wątpliwości, że Kamil Durczok naruszył kardynalną zasadę zachowania trzeźwości na drodze.
Pozytywny wpływ na sytuację dziennikarza i stanowisko sądu miała jego postawa w trakcie śledztwa jak i na sali sądowej. Kamil Durczok na każdym etapie postępowania przyznał się do prowadzenia samochodu po alkoholu oraz wyraził przed sądem skruchę. Medialne zainteresowanie sprawą sąd uznał za dodatkową dolegliwość dla Durczoka. Obrońca Łukasz Isenko, wyraźnie był zadowolony z wyroku, sam wnioskował o nałożenie kary za jazdę po pijanemu, ale mającej charakter wolnościowy.
Prokurator dla Kamila Durczoka wnioskował o 2,5 roku bezwzględnego więzienia i uznania winy za oba zarzucane mu czyny. Na tą chwilę wiadomo, że prokurator będzie wnosił o pisemne uzasadnienie wyroku. Po zapoznaniem się z nim podjęta zostanie decyzja o ewentualnym odwołaniu się.
Jak podkreśliła sędzia, opinie biegłych zgromadzone, jak na takie zdarzenie w wyjątkowej ilości 5 sztuk niezależnych ekspertyz ... w efekcie wszystkie one udowadniały tylko brak przesłanek do postawienia zarzutu sprowadzenie niebezpieczeństwa katastrofy – zamiast uprawdopodabniać ten czyn. Natomiast nie było najmniejszych wątpliwości, że Kamil Durczok naruszył kardynalną zasadę zachowania trzeźwości na drodze.
Pozytywny wpływ na sytuację dziennikarza i stanowisko sądu miała jego postawa w trakcie śledztwa jak i na sali sądowej. Kamil Durczok na każdym etapie postępowania przyznał się do prowadzenia samochodu po alkoholu oraz wyraził przed sądem skruchę. Medialne zainteresowanie sprawą sąd uznał za dodatkową dolegliwość dla Durczoka. Obrońca Łukasz Isenko, wyraźnie był zadowolony z wyroku, sam wnioskował o nałożenie kary za jazdę po pijanemu, ale mającej charakter wolnościowy.
Prokurator dla Kamila Durczoka wnioskował o 2,5 roku bezwzględnego więzienia i uznania winy za oba zarzucane mu czyny. Na tą chwilę wiadomo, że prokurator będzie wnosił o pisemne uzasadnienie wyroku. Po zapoznaniem się z nim podjęta zostanie decyzja o ewentualnym odwołaniu się.