Straszy w parku
Opublikowano: 04-09-2018
W Piotrkowie Trybunalskiemu straszy a dokładnie w parku parku im. księdza Józefa Poniatowskiego. Nie chodzi jednak o duchy. Straszą drapieżne ptaki i nie ma co się obawiać - to ptaki ułożone współpracujące z sokolnikiem. Obecność ptaków jak i sokolnika związana jest ze wznowieniem płoszenie gawronów zanieczyszczających parkowe ławki, alejki. Wypowiedziana wojna gawronom w ubiegłym roku w tym jest kontynuowana Park Poniatowskiego to miejsce lubiane przez mieszkańców, choć nie zawsze i nie we wszystkich miejscach. W zacienionych częściach parku spacerowiczów do odpoczynku nie zachęca taki widok. Ubrudzone przez ptasie odchody ławki to norma w tutejszym zieleńcu. Niejednokrotnie przez ptaki brudzone są ubrania wypoczywających. Gawrony i człowiek tu symbiozy nie ma - ptactwo daje się mocno we znaki. Populacja ptaków w parku jest bardzo duża. Aby gawronów było mniej a wypoczywanie w parku przyjemniejsze miasto w ubiegłym roku rozpoczęło ich odstraszanie. Jednak ptaki powróciły dlatego wznowiono płoszenie niechcianych lokatorów. Aby dokonać naturalnej przeprowadzki niechcianego ptactwa uzyskano zgodę Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska na płoszenie metodą naturalną. Sokolnik do parku przyjeżdża wraz ze swoją drapieżną skrzydlatą armią kilka razy w tygodniu - stając się atrakcją dla wypoczywających. Ale zadaniem sokolika to nie uatrakcyjnianie wypoczynku a odpędzenie niechcianych ptaków. Loty sokoła nad parkiem powoduje, że miejsce to staje się mniej przyjazne dla gawronów. Drapieżniki, które zajmują się odstraszaniem gawronów to ptaki ułożone i bardzo przywiązane do swojego opiekuna. Ale w pracy sokolnikowi pomaga nie tylko zaufanie i więź między zwierzętami - tu pomaga również technika - gdy ptak daleko odleci namierzany jest za pomocą GPS-u. Działania sokolnika i jego ptaków skutkują mówią wypoczywający w parku. Na wiosnę po zakończeniu pracy sokolnika a tuż przed zasiedleniem gniazd przez gawrony te zostaną w części usunięte z drzew. Zajmie się tym po ekipa Zarządu Dróg i utrzymania miasta. Wszystko po to by jak najmniej gawronów znalazło w parku swój dom.