Zabił matkę z zimną krwią
Opublikowano: 21-10-2013
Kara nawet dożywotniego pozbawienia wolności grozi 62-latkowi podejrzanemu o zabójstwo matki. Sprawa wyszła na jaw po tym jak rany na ciele denatki zauważyli pracownicy jednej z firm pogrzebowych. O możliwości popełnienia przestępstwa poinformowano policję.
Do zdarzenia doszło 18 października w jednym z mieszkań na osiedlu Wyzwolenia. To stąd ciało kobiety, która jak poinformował syn zmarła z przyczyn naturalnych zabrano do prosektorium. Dopiero tam makabryczna prawda wyszła na jaw.
- Oficer dyżurny piotrkowskiej komendy policji w południe otrzymał niepokojące zgłoszenie od właściciela firmy pogrzebowej. Jego pracownicy ujawnili rany klatki piersiowej u denatki. Oficjalnie miał to być zgon z przyczyn naturalnych lecz obrażenia ewidentnie wskazywały, że do śmierci kobiety mógł się ktoś przyczynić. W wyjaśnienie sprawy natychmiast zaangażowali się kryminalni. Funkcjonariusze pojechali do miejsca zamieszkania 90-latki. Na miejscu zastali jej 62-letniego syna, który miał opiekować się staruszką. Jak się okazało dokładnie zaplanował i przygotowywał śmierć oraz pochówek matki gdy ta jeszcze żyła. Na miejscu działania policjantów nadzorowali prokuratorzy. Technicy kryminalistyki skrupulatnie zbadali miejsce zdarzenia i zabezpieczyli ślady. - relacjonuje Ilona Sidorko, Oficer Prasowy KMP w Piotrkowie. - Okazało się, że sprawcą tego okrutnego zabójstwa jest 62-letni syn zamordowanej kobiety.
Prokurator przedstawił 62-letniemu mężczyźnie zarzut zabójstwa, natomiast sąd zdecydował o 3 miesięcznym aresztowaniu podejrzanego. Za zabójstwo grozi kara nawet dożywotniego pozbawienia wolności. W trakcie sprawy wyjaśniany będzie również wątek związany z odebraniem zwłok jedynie na podstawie oświadczenia ustnego członka rodziny.