Życie konia odmienione
Opublikowano: 05-05-2015
Przez 9 lat wykorzystywał ją do ciężkiej pracy polowej w zamian dał ciasny boks jedzenie nie zadbał o odpowiednie szczepienia a po kontuzji nawet nie wezwał weterynarza. Ciężki los klaczy Henryki pracującej u gospodarza w Piotrkowie zmienili obrońcy praw zwierząt.
Gdyby nie anonimowy telefon do pracowników piotrkowskiego schroniska o wyzysku klaczy ta we wtorek nie została by odebrana właścicielowi. Z informacji wynikało, że kontuzjowany koń, kulejący na prawe kopyto zmuszany jest do pracy w polu.
Podczas interwencji - jak wynika z opisu sytuacji pracowników schroniska - właściciel odgrażał się że konia odda na rzeź. Dlatego podjęto szybką decyzję o wykupie klaczy. Życie zwierzęta właściciel wycenił na 2 tysiące złotych. Wziął pieniądze a konia bez żalu oddał. Sprawy traktowania przez siebie zwierzęcia nie chciał komentować.
Henia nowy dom znalazła w sulejowskiej stadninie koni. Tam od razu nową lokatorkę witały kucyki i inne konie żyjące w stadninie. Klacz będzie tu miała tu dobrą opiekę. Wolontariuszki z Piotrkowa od razu Henią zajęły się troskliwe.